Przekraczając granicę Italii, wydaje się nam, jakbyśmy trafili do innego świata. Bezchmurne błękitne niebo, oszałamiający zapach, gaje oliwne, wieczory wypełnione zabawą i tańcem, a w każdym miasteczku zabytki. Tak, wydaje się, że swoimi skarbami Włochy mogłyby obdarzyć dziesiątki innych krajów. Wydaje się jednak, że centrum tego kraju w zakresie kultury jest Toskania, a jej perłą – Florencja. Leży nad rzeką Arno, otoczona wzgórzami, na które można się wspinać, by podziwiać samo miasto. Miasto, założone zostało przez Juliusza Cezara. Przez wieki przechodziło różne koleje losu, niszczone, zdobywane i odbudowywane, Niesamowity rozwój rozpoczął się około 1000 roku pod władaniem kobiety – Matyldy Toskańskiej. Florencja jednak to przede wszystkim renesans. To w tym mieście rozkwitał najbardziej i najpiękniejsze dał efekty. Nic zresztą w tym dziwnego. Z tego regionu wywodzi się osławiona rodzina Medyceuszy, która nie tylko walczyła o władzę, ale też wydała najhojniejszych mecenasów sztuki, genialny Michał Anioł i piewca odrodzenia – Dante Alighieri. Każdy, kto był we Florencji nie mógł nie odwiedzić katedry Santa Maria del Fiore. W tamtych czasach każde miasto starało się, by w obrębach jej murów stanął potężny kościół. To miało świadczyć o prestiżu i bogactwie mieszkańców. We Florencki takim kościołem miała być świątynia pod wezwaniem Matki Boskiej Kwietnej. Budowa nie przebiegał jednak tak szybko i sprawnie jak wymarzyli sobie mieszkańcy. Zaczęto budowę w 1296 roku, kiedy triumfował gotyk. Ukończono ją w 1436 roku w rozkwicie renesansu. Co ciekawe sama fasada została ukończona w dziewiętnastym wieku. Zwieńczeniem budowli była niezwykła kopuła zaprojektowana przez Filipa Brunelleschiego. Jej dodatkowy atut to fakt, że była zbudowana z cegieł. Wnętrze katedry jest zaiste niezwykłe. Człowiek, wchodzący do środka, może czuć się przytłoczony. Wysokie, przepięknie zdobione wnętrze trochę kontrastuje z surowością fasady zewnętrznej. W okresie wakacyjnym, kiedy turystów jest najwięcej, przed katedrą ustawia się długa kolejka. Jeśli uwielbiamy podziwiać panoramę miasta z góry, warto wspiąć się na dzwonnicę, do której wiedzie ponad czterysta stopni. Ród Medyceuszy nie żałował pieniędzy na przepiękne budowle, ani na znanych artystów. Jednym z największych ich wyzwań było utworzenie galerii obrazów. W budynku zaprojektowanym przez Giorgia Vasariego mieści się słynna galeria Uffizich, gromadząca malarstwo europejskie do osiemnastego wieku. W galerii odnajdziemy również kolekcję arrasów i starożytnych rzeźb. Nie ma sensu oglądać wszystkiego. Bogactwo zgromadzonych rzeczy jest tak duże, że niewiele z tego zapamiętamy. Lepiej skoncentrować się na kilku wybranych dziełach. I tak obowiązkowo trzeba przystanąć przed „Narodzinami Wenus” Botticelliego, „Pokłonem Trzech Króli” Leonardo da Vinci, czy „Wenus z Urbino” Tycjana. Takich genialnych obrazów jest mnóstwo, ale naprawdę przed zwiedzaniem, lepiej jest przeczytać dobry przewodnik i wybrać te obrazy, czy rzeźby, które chcemy poznać głębiej. Florencja jednak to nie tylko katedry, muzea, zabytki. Przytłoczony pięknem tego miasta turysta, powinien też pospacerować bez celu. Nie trzeba odhaczać kolejnych punktów z przewodnika, robić setki zdjęć, zaliczać kolejne zabytki. Florencję dobrze jest też poznać, oddalając się od centrum miasta i tłumu turystów. Warto przyglądać się mijanym miejscom, obserwować codzienne życie miasta, zatrzymać się na pyszną kawę w jednej z licznych kafejek. Tylko takie poznanie miasta ma naprawdę wartość.